środa, 9 czerwca 2010

"Nagonka-biedronka"


3 miesiące bez pisania, kwartalnik milczenia.
Ale co zrobić? Nie było o czym, na czym słowa-oka zawiesić.
Tyle tylko, że marzec marcowy, kwiecień zimny, a maj deszczowy.
To wszyscy wiemy.
Teraz czerwiec do czerwoności rozgrzany - w końcu - idą wybory.
Mamy więc wysyp grzybów-muchomorów i nadętych purchawek.
Mnożą się patrioci.

Jaskółka dołem-lasem pętelki podniebne kręci,
deszczem strasząc.
A my torby podróżne jak potwora z głębin,
z dna szaf wyciągamy.

Lato czeka,
brudna woda wlewa się do morza.
Ahoj, Panie majtek!

poniedziałek, 8 marca 2010

Na 8-mego marca - baba z garnca

Na ósmego witam damy,
pierwszorzędne kurtyzany,
lube w erotyzmach Panie,
co zasiadły na śniadanie.

Witam Panie podróżniczki,
co intelekt swój do piczki,
sprowadzają te księżniczki.

Jakie krzyki, jaka wrzawa,
że się od nich tu wymaga
rodzić dzieci.

A tu parytety w mowie,
każda główka mądrej sowie podpowiada,
co tu zrobić, co wypada...

Jedna drugiej dokazuje,
stare prawdy szybko pruje,
co by szybko i zawczasu
wyprowadzić wilka z lasu.

Wszystko przewartościowane
- woła dziecko drugą mamę.
Nowe myśli w nowej głowie,
jak zdążę - to się i wyskrobię.

Ha, ha,
na ósmego marca spadła baba
wprost do garnca,
niech ją więc temperatura wrzątku
doprowadzi do porządku!

Babsko jeszcze dokazuje:
"Ja was wszystkich wykastruję!"